niedziela, 9 grudnia 2012

Masz to wszystko i jeszcze więcej...

Droga nie okazała się być tak straszna jak sądziłam. Po suchym ,,Cześć", które rzuciłam Zaynowi nie mówiliśmy już nic. Jechaliśmy około 20 minut. Stanęliśmy pod budynkiem wytwórni, wysiadłam żegnając się równie sucho jak się przywitałam i dalej musiałam radzić sobie sama. Poszło mi świetnie! Dostałam robotę i wynagrodzenie za sesję z dnia poprzedniego. 350 funtów piechotą nie chodzi nie?? Byłam tak szczęśliwa, że już nawet nie przeszkadzał mi powrót z Zaynem!
- Przepraszam za wczoraj, nie powinnam - powiedziałam.
- Nie ma sprawy, rozumiem. Chyba nie masz nic przeciwko, jeżeli o tym zapomnę? Perrie chyba by mnie zabiła, gdyby się dowiedziała... - powiedział zmieszany.
- Możesz mieć pewność, że ja nic nie powiem. Zależy Ci na niej??
- Bardzo. Jest najwspanialszą dziewczyną jaką poznałem, oczywiście bez obrazy. Kocham ją ponad wszystko na tym świecie - wyznał.
- To ona też musi Cię kochać, skoro darzysz ja tym uczuciem. Z tego co mówisz, wynika, że jesteś bardzo szczęśliwy.
- Jestem. Nie da się inaczej, kiedy wszystko tak pięknie się układa prawda??
- Chyba masz rację - zaśmiałam się - Tyle, że u mnie nie wszystko się układa... Kiedy coś mi się udaje, coś innego się wali i to tak strasznie mnie boli.
- Co może się walić? Masz wspaniałą pracę. przyjaciół, zerwałaś z bolesną przyszłością. Co może być nie tak?
- Śmieszne, że o to pytasz. Ty jesteś sławny i masz to wszystko i jeszcze więcej. Masz kochającą rodzinę. Ludzi, którzy są gotowi wejść za tobą w ogień. A ja nie mam rodziny. Razem z Ianem wychowaliśmy się w domu dziecka. On był tam, ponieważ jego rodzice zmarli. Ze mną było inaczej. Nie chcieli mnie. Byłam tylko pomyłką, wpadką, która zniszczyła mojej matce życie. Wypominałam mi to cały czas, który żyłam w jej domu. Upiła się na pewnej imprezie i przespała z barmanem. Tata był wtedy w delegacji. Powiedziała, że to jego dziecko, a on jej wierzył dopóki się nie urodziłam. Miałam brązowe oczy. Taty były zielone, a mamy szare. Włosy też mam po biologicznym ojcu. Kiedy tata zostawił mamę ona się załamała, a on wziął mnie do siebie. Wychował mnie. Ale zmarł, kiedy miałam 5 lat i trafiłam do niej. Piła, ćpała i mnie nienawidziła, bo odebrałam jej szansę na szczęście. Biła mnie. Od tamtej pory nie przepadam za towarzystwem kobiet. Kiedy miałam 8 lat wpakowała mnie po pijaku do samochodu i ruszyła. Ona zginęła na miejscu, a ja jakoś wyszłam z tego cało. Trafiłam do domu dziecka gdzie poznałam Ian'a i obiecaliśmy sobie wieczną przyjaźń. Obiecaliśmy sobie, że będziemy lepsi. Teraz trudno mi uwierzyć, że po 10 latach wciąż pamiętam każdy szczegół tego piekła, a nie pamiętam oczu taty. Wiem tylko, że były zielone. To takie straszne, że nie mogę przywołać żadnego żywego wspomnienia jego uśmiechu. Nie mam żadnego zdjęcia. Matka spaliła wszystkie, które miałam. Nienawidzę jej za to, że zdradziła ojca.
- Nie wiedziałem, przepraszam, teraz rozumiem - powiedział głosem ociekającym współczuciem. Nie lubiłam tego. Zawsze czułam się wtedy słaba, a tata nauczył mnie tego, że mam być silna, niezależnie od tego jak jest ciężko.
- Nie współczuj mi. Przeżyłam tyle, że naprawdę nie potrzebuję współczucia - powiedziałam.
- Jak chcesz. Zaraz będziemy - powiedział.
- To co? Wpadniesz dzisiaj na kawę? Mam klucze - uśmiechnęłam się, na co on głośno się zaśmiał.
- Bardzo chętnie - odparł i zaparkował. Spędziliśmy w swoim towarzystwie bardzo miły wieczór. Jutro miałam jechać z chłopakami do studia, żeby obserwować kręcenie teledysku do jednej z piosenek na nowej płycie i za pomocą zdjęć dokumentować dzień z życia na planie. Cieszyłam się, bo znaczyło to, że spędzę z nimi cały dzień, a naprawdę ich polubiłam.



Hej!!
I jak się podoba? Niewiele się działo, ale za to coś się wyjaśniło :D Mam nadzieję, że przypadł do gustu :))
voldzio <3

2 komentarze:

  1. Mega ; * Polubiłam twojego bloga , na prawdę ♥ Już czekam na następny :) Twoja fanka < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie piszesz, a rozdział boski ♥

    http://x3onedirectionx3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Directioners