środa, 12 grudnia 2012

Pogrzebałam nadzieje...

Noc była dla mnie trudna. Zawsze moja podświadomość wybierała sobie ją jako towarzyszkę w marzeniach i planach.. To jedna z niewielu rzeczy, które zostały po moim dawniejszym charakterze. Po rozstaniu z Tomem zmieniłam się bardzo, ale jeszcze większe spustoszenie dokonało we mnie pogodzenie się z tym i wybaczenie sobie wszystkich przepłakanych nocy. Wybaczyłam sobie wszystkie błędy popełnione wtedy. Pogrzebałam nadzieje związane z moim przyszłym życiem. Nie snułam już planów na przyszłość, postanowiłam, że zacznę żyć z dnia na dzień i nie będę przejmować się przyziemnymi sprawami bardziej, niż na to zasługują. Teraz moim jedynym celem było spełnienie marzeń i dojście do punktu zwrotnego w moim życiu, dojście do miejsca, gdzie wszystko, ale to wszystko zacznie układać się po mojej myśli. Miejsca, gdzie zniknął wszystkie moje zmartwienia, wszystkie moje troski zamienią się w rzeczy tak mało ważne, że nie będę zawracać sobie nimi głowy. Nagle zapragnęłam miłości. Zapragnęłam jej bardziej niż kiedykolwiek. Potrzebowałam kogoś, kto mógłby objąć mnie w chłodny zimowy wieczór albo w ciepły letni dzień powiedzieć, że nie chce mnie stracić. Kogoś, kto kochałby mnie tak samo mocno każdego dnia, w każdej godzinie mojego życia. Czułam, że teraz potrafiłabym odwzajemnić tą miłość bardziej niż kiedykolwiek. Ale kiedy tylko słońce pojawiło się na horyzoncie wszystko to znikało pod płachtą zwykłych codziennych spraw. Stawało się tylko majakiem, który jednak był we mnie i nie chciał dać się wymazać. A kiedy znowu próbowałam zasnąć nie dawał mi na to szansy przerażając mnie w swojej realności i raniąc moje biedne serce wizją braku miłości, która prawdziwie przyszła do mnie tylko raz, kiedy mój ojciec przed śmiercią popatrzył na mnie oczyma pełnymi tego niesamowitego uczucia, zostawiając mnie z myślą, że jednak ktoś mnie kochał.  Że ja też kogoś kochałam.

- Głupku wstawaj i ciesz się światem - usłyszałam znajomy głos nad uchem. Z uśmiechem zerwałam się na równe nogi i zaczęłam tulić mojego najlepszego przyjaciela.
- Nigdy więcej nie wyjeżdżaj na tak długo! - krzyknęłam. Była dopiero 7 rano, więc miałam mnóstwo czasu, by opowiedzieć Ianowi o wszystkich niesamowitościach minionych 2 dni. On wprost nie mógł uwierzyć, że podczas jego wyjazdu aż tyle się wydarzyło. Potem śmialiśmy się tak jak zawsze, ze zwykłych, nic nie znaczących głupot, które były tak bliskie mojemu sercu, kiedy tylko Ian był niedaleko. Zawsze potrafiliśmy dogadać się bez słów, bez żądnych niedomówień. Po prostu zostaliśmy stworzeni by zostać przyjaciółmi i tak też się stało. Nie wierzyłam w przeznaczenie, ale tu nie było innego wyjścia. Około 9 miał po mnie ktoś przyjechać, więc o 8.15 zaczęłam się szykować. Wzięłam długi prysznic, umyłam i wysuszyłam włosy i inne takie duperele. Potem ubrałam się w TO, koszula była oczywiście rozpięta, z podwiniętymi rękawami i odrobiną za duża, ale to nie przeszkadzało. Na to zarzuciłam moją kochaną skórzaną kurtkę i szary komin. Punktualnie o 9 stałam pod kamienicą. Tym razem nie przyjechał po mnie Zayn tylko Harry. Ostatnio zaczęłam się zagłębiać w życie One Direction i dowiedziałam się o jego rzekomym związku z Taylor Swift. Nie sądziłam, żeby był to temat tabu, więc zaczęłam z nim spokojną rozmowę, by móc taktownie wtrącić to w którymś momencie.
- Wiesz co, nurtuje mnie taka jedna sprawa... Spotykasz się z Taylor czy nie? Bo moja znajoma was uwielbia i nie wie czy to prawda - zaśmiałam się. Ally rzeczywiście nie miała nic przeciwko nim, ale lubieniem bym tego nie nazwała.
- To jest bardziej skomplikowane niż może się na początku wydawać. Taylor jest urocza i miła, na początku mieliśmy tylko udawać parę, ona się nie zaangażowała, ale ja zacząłem coś do niej czuć. Wiem, że ona nie darzy mnie niczym poza przyjaźnią i trochę mnie to boli. Tak to jest kiedy jest się sławnym. Mnóstwo intryg, kłamstw i pomówień. Nienawidzę tego, ale spełniam marzenia i mimo tego sądzę, że cały ten trud jest wart One Direction. Tego akurat możesz nie mówić koleżance - zaśmiał się.
- Musi wam być trudno. Nie chciałeś kiedyś sprzeciwić się temu wszystkiemu i powiedzieć prawdę? Przestać udawać dla ludzi, którzy traktują cię jak największy cud świata?
- Rozumiem, że możesz teraz sądzić, że jestem ohydnym kłamcom, ale ja nie mam innego wyjścia. Nienawidzę się za to, że okłamuję fanów, ale w końcu chcę dalej spełniać marzenia. Wyrzuty sumienia czasami mnie łapią i wtedy mam wątpliwości, ale zaraz po tym wchodzę na scenę. Setki ludzi krzyczących moje imię wystarczy, aby wszystko odzyskało sens.
- A co z resztą chłopaków i ich związkami??
- Liam kocha Danielle ponad wszystko inne na świecie i zrobiłby dla niej wszystko. Tak samo jest z Zaynem i Perrie. Lou i Eleanor byli przyjaciółmi dopóki nie zrobili z nich pary. Oni się nie kochają. Wiem, że Louis nie potrafiłby jej pokochać. Mimo, że się starał.
- Współczuję wam. Nie wyobrażam sobie, jak musi być wam strasznie ciężko.
- Nie rozmawiajmy już o tych smutasach tylko chodźmy do studia. Teledysk ma być tajemnicą, więc za żadne skarby świata nie mów nikomu co działo się w środku - powiedział tajemniczo i wprowadził mnie do budynku. Działy się tam rzeczy niezwykłe, a zarazem przerażające. Po całym dniu spędzonym na robieniu tego co kocham wracałam do domu z 5 chłopaków na głowie. Byłam pewna, że Ian nie będzie wniebowzięty, bo nienawidził, jak przyprowadzałam jednego chłopaka, a co dopiero pięciu! Ale jakoś będzie musiał sobie z tym poradzić, bo zaczęłam uwielbiał tych wariatów!! Byli najlepsi na świecie i miałam nadzieję, że spędzę z nimi wspaniały czas. Oczywiście nie myliłam się :))





Hej!!
Długo mnie nie było, ale nie dlatego, że nie chciałam, nie mogłam. Miałam tyle spraw na głowie, że nie miałam kiedy opublikować :)) I do tego tylko moja kochana Anne komentuje, chociaż jest Was więcej!! Jeżeli pod tym rozdziałem będą co najmniej 2 komentarze to będę wniebowzięta!! A jak będą 3 to normalnie strzelę Wam Imagina :D Co Wy na to kochani??
voldek ^^

4 komentarze:

  1. Wiem co to oznacza przeczytać ,że pod twoim rozdziałem jest jakiś komentarz ♥ Wtedy uśmiecham się jak głupia .xd Więc mam nadzieję ,że po jakimś czasie zacznie czytać ten MEGAZAJEBISTYCUDNY blog więcej osób i dodawać komentarze ♥ Trzymam kciuki ; * Rozdział cuuudooowny :) <- zamieniam się w Hazze naciskając kilka sekund jeden klawisz .XD haha ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny....cudowny....takie trochę zamieszanie z tym Harry'm i Taylor......oczywiście Eleanor i Louis'a też uwzględniłam.....czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w Twoim blogu ! Uwielbiam go normalnie, jest po prostu boski ♥ Czekam teraz z niecierpliwością na następny rozdział i mam takie pytanie, masz może tt ? Jak tak to to jest mój: @AneCaOfficial mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Jak nie masz tt, to pisz na gg: 26625188. Mam nadzieje, że się odezwiesz ♥

    http://x3onedirectionx3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy dalsza część?:)

    OdpowiedzUsuń

Directioners